Dedykacja dla Lu-chan i Akane chan.
"Obietnica"
- Nie martw się, wrócę.
I już zawsze będziemy razem. Obiecuję.
Chłopak pocałował
dziewczynę na pożegnanie i odszedł.
Nadal czekam. Nadal czekam. Od tamtego dnia minęło
10 lat. Zanim zacznę swoją historie, powinnam się
powiedzieć kim jestem. Nazywam się Erza Scarlet, mam 29 lat i jestem
magiem w najsilniejszej gildii w Fiore - Fairy Tail. Osoba na którą
czekam jest najważniejszą osobą w moim życiu, ale może zacznę
od początku.
Po raz pierwszy spotkaliśmy się 18 lat temu. Oboje byliśmy
niewolnikami w Wieży Niebios. To on dał
mi nazwisko. A gdy byłam torturowana, uratował
mnie. Niestety, został uwięziony i się zmienił. Odeszłam i dołączyłam do Fairy Tail. Po 4 latach dowiedziałam
się, że Wieża Niebios została
zniszczona, a on jest w więzieniu. Byłam załamana, pomimo tego co zrobił,
kochałam go. Chciałam go odwiedzić,
ale nie pozwolono mi. Nie chcieli mi nawet powiedzieć
jak się czuje. Spędziłam kolejne 4 lata w niewiedzy. Zaczęłam
powoli tracić nadzieje, że jeszcze kiedyś
go zobaczę. Ale wtedy, gdy wracałam z misji, nie mogłam
uwierzyć to co widziałam. Siedział w parku, jakby na kogoś
czekał. Podeszłam do niego i gdy tylko mnie zauważył,
przytulił mnie i zaczął przepraszać. Wiedziałam, że żałuje tego co zrobił.
Poza tym jak mogłabym nie wybaczyć
osobie, którą kochałam i na którą tyle czekałam? Zamieszkaliśmy
razem. Byłam taka szczęśliwa. Minął rok. Myślałam, że nic nie przerwie tych pięknych
dni, gdy budziłam się w ramionach ukochanego. Niestety, myliłam
się. Gdy pewnego dnia obudziłam się, nie czując ciepła obok siebie, przestraszyłam
się. Zerwałam się z łóżka i przeszukałam
cały dom. Nigdzie go nie było. Przez okno w kuchni zauważyłam
niebieskie włosy. Szybko wybiegłam przed budynek.
- Jellal!
Chłopak odwrócił się w moją stronę.
- Erza... Ja...
- Dlaczego odchodzisz? Przecież miałeś za mną zostać!
Łzy leciały po moich policzkach. To tak bardzo
bolało. Poczułam ciepłe ramiona przytulające
mnie.
- Dlaczego?
- Nie płacz Erza. Muszę
załatwić pewną sprawę. Wrócę zanim zdążysz zauważyć, że mnie nie ma.
- Ale...
- Nie martw się, wrócę. I już zawsze będziemy razem. Obiecuję.
Z każdym rokiem miałam coraz więcej
obaw, ale mimo to czekałam. Dzisiaj po tych dziesięciu
latach nadal czekam. Bo to jedyna rzecz, która utrzymuje mnie przy życiu.
Będę
czekać aż wrócisz,
obiecuję.
~*~
Wiem, że krótki i w dodatku pominęłam kolejkę, ale ten miałam już wcześniej skończony tylko o nim zapomniałam. Wyszedł mi trochę smutny, ale biorąc pod uwagę jaki był pierwotny plan nie wyszło tak źle.
A odpowiadając na pytania Izuny:
Pistolety na woda Layla znalazła w pokoju Lucy, nie wiem skąd ona je miała.
Wszystkie zamówione one shoty wstawie do końca wakacji.
A teraz biorę się za pisanie rozdziału na drugiego bloga. A ten już prawie skończyłam więc prawdopodobnie pojawi się jutro.
Raito
Bardzo fajny one shot. :) Rzeczywiście wyszedł odrobinkę smutny, ale to tylko dodało mu smaczku.
OdpowiedzUsuńŻyczę duuuuuużo weny i pozdrawiam! :)
Helo~! I teraz... Giaaaaaah!!! Normalnie woow! Krótkie bo krótkie ale, o matko aż mi jej żaaal T^T Nie załamię się bo kiedyś się spotkają co nie? Co nie?! No chyba że nad grobem drugiej osoby T0T Jaka ze mnie optymistka T0T Pięknie! Czekam na dalsze twoje dzieła ;) BUZI I WEEEEEEEEEEEEEEEEEENNNNNNNNYYYYY~~~~!
OdpowiedzUsuńMuah Pozdrawiam Karou! A teraz spadam do Eretz! Świata mojej postaci z loginu giaaaaah! Baaaaaay!